W ostatnich dniach media nie tylko medyczne obiegła informacja, że w hiszpańskim badaniu spośród 216 pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19, 82,2% miało niskie stężenia witaminy D (podczas gdy u osób zdrowych było to 47,2%).
We wcześniejszych pracach: niskie stężenie witaminy D wiązało się z wyższym o 77% ryzykiem zachorowania na COVID-19 w Chicago, a śmiertelność wśród hospitalizowanych w Iranie wyniosła 20% przy stężeniu 25(OH)D< 30 ng/ml vs 9,7% przy wyższym (do tej pracy zgłaszane są zastrzeżenia metodologiczne).
Dr F. Perry Wilson (Yale School of Medicine) w komentarzu w serwisie Medscape wyraża ostrożność co do wyciągania wniosków terapeutycznych z tych badań obserwacyjnych.
Niskiemu stężeniu witaminy D przypisywany jest związek z najróżniejszym stanami chorobowymi – od choroby Alzheimera przez stwardnienie rozsiane, nowotwory, choroby sercowo-naczyniowe, choroby nerek, cukrzycę, schizofrenię, upadki, krztusiec aż po słabe wyniki w nauce u dzieci.
Jednakże, badania randomizowane, które mogłyby potwierdzić związek przyczynowy i skuteczność suplementacji witaminy D, w zdecydowanej większości tego nie wykazały.
Badanie VITAL nie potwierdziło skuteczności witaminy D w pierwotnej prewencji nowotworów i chorób sercowo-naczyniowych u ponad 26 tysięcy badanych.
Podobnie nie udało się wykazać skuteczności w prewencji cukrzycy typu 2 oraz w zapobieganiu upadkom (tu skuteczne były ćwiczenia fizyczne).
W badaniu Women’s Health Initiative Trial nie wykazano wpływu suplementacji witaminy D na umieralność.
Trudno znaleźć inne zagadnienie medyczne, gdzie wyniki badań obserwacyjnych i randomizowanych są tak rozbieżne.
Wydaje się, że wynika to z faktu, iż stężenie witaminy D jest markerem stanu zdrowia i stylu życia. Na to stężenie wpływa zbyt wiele elementów, aby można je wszystkie uwzględnić w analizie wieloczynnikowej w badaniach obserwacyjnych.
W przypadku COVID-19 wiele czynników ryzyka zakażenia i jego ciężkiego przebiegu wykazuje również związek z niskimi stężeniami witaminy D – np. starszy wiek, otyłość , choroby współistniejące, niski status społeczno-ekonomiczny.
Niedawno ukazała się praca z zastosowaniem randomizacji mendlowskiej (co pozwala wykluczyć wpływ czynników środowiskowych). Osoby z genetyczną predyspozycją do niskich stężeń witaminy D miały w istocie niższe ryzyko hospitalizacji z powodu COVID-19 (praca nie jest jeszcze zrecenzowana). Badania randomizowane dotyczące suplementacji witaminy w COVID-19 są w toku.
Oczywiście powyższe argumenty nie wykluczają stosowania suplementacji przez osoby do tego przekonane, zwłaszcza że jest to tanie i stosunkowo bezpieczne (należy pamiętać o ryzyku kamicy nerkowej przy przedawkowaniu). Suplementacja przy niskich stężeniach witaminy D jest zresztą zalecana przez wielu ekspertów.
Konkludując, wiemy, że osoby z niskim poziomem witaminy D są bardziej narażone COVID-19 i powikłania. Nadal nie wiemy, czy suplementacja witaminą D zmieni to ryzyko. Jest tu pewna nadzieja, ale badania randomizowane w innych stanach chorobowych sugerują ostrożność.
Opracowano na podstawie: Medscape, 28 października
Marcin Kargul
Dziękuję za ten komentarz. Szaleństwo związane z suplementacją witaminy D jest groźne i nie tylko reklamy, ale również lekarze są temu winni.