Kyle Sue. The science behind “man flu”. BMJ 2017;359:j5560
Określenie „męska grypa” (man flu) jest w języku angielskim tak powszechne, że figuruje w słowniku Oxford Dictionary i oznacza „Przeziębienie lub podobne drobne dolegliwości doświadczane przez mężczyznę, który jak się wydaje, wyolbrzymia nasilenie objawów”.
Dr Kyle Sue, autor artykułu w świątecznej edycji BMJ, po raz pierwszy w sposób naukowy przeprowadził analizę, czy mężczyźni to mięczaki i słabeusze, czy też gorzej funkcjonuje u nich układ immunologiczny.
Analiza baz medycznych przyniosła m.in. następujące obserwacje:
– w modelach na myszach stwierdzono silniejszą odpowiedź immunologiczną u samic, prawdopodobnie związaną z działaniem estradiolu
– w hodowlach izolowanych ludzkich jednojądrzastych komórek krwi u kobiet w wieku przedmenopauzalnym obserwowano silniejszą odpowiedź na rinowirusy
– w Hong Kongu stwierdzono częstszą hospitalizację mężczyzn z powodu grypy a w USA większą śmiertelność szpitalną, po uwzględnieniu w analizie innych zmiennych, jak wiek i choroby współistniejące
– odpowiedź na szczepienie przeciwko grypie jest słabsza u mężczyzn, co przypisuje się działaniu testosteronu
A zatem, jak się wydaje, mogą istnieć różnice w zakresie sprawności układu immunologicznego uwarunkowane hormonalnie. Jakich można dopatrywać się tutaj przyczyn ewolucyjnych?
– testosteron u mężczyzn odpowiedzialny jest za agresję, rywalizację, sukces reprodukcyjny i te czynniki były ważniejsze niż odporność na zakażenia, zwłaszcza że mężczyźni mieli większą szansę umrzeć w wyniku urazu niż infekcji
– częste chorowanie i silne odczuwanie objawów mogło być strategią promującą przetrwanie, ponieważ pozwalało na oszczędzanie energii i zmniejszało ryzyko napotkania drapieżnika
Dr Sue przyznaje, że dane naukowe są ograniczone i w większości pochodzą z modeli eksperymentalnych. Konieczne są dalsze wysokiej jakości badania. Na przykład dla oceny wpływu czynników środowiskowych autor rozważa porównanie przebiegu w ściśle kontrolowanych warunkach indukowanego zakażenia oddechowego przy założeniu: a) spełniania wszystkich życzeń chorego przez wykwalifikowanego opiekuna i b) pozostawienia chorego samemu sobie.
W opinii autora:
Podstawowym celem artykułu było wykazanie, że mężczyźni nie są mięczakami … W rzeczywistości cierpimy z przyczyn, nad którymi nie mamy kontroli … powinniśmy raczej otrzymać kredyt zaufania niż być krytykowani za złe funkcjonowanie w czasie grypy czy przeziębienia.
Jak pisze, z męskiej perspektywy w razie zachorowania klasycznym modelem strategii oszczędzania energii jest niewstawanie z łóżka lub spędzanie dnia na kanapie oraz korzystanie z pomocy przy wszystkich podstawowych dziennych aktywnościach. Takie postępowanie jest wysoce efektywne w zakresie unikania drapieżników.
Opracowano na podstawie BMJ 11 grudnia 2017
Marcin Kargul