John F. Keaney – Circulating biomarkers in acute coronary syndromes. Something different or more of the same? Circulation 2005;112:778
John F. Keaney z Boston University School of Medicine opatrzył komentarzem wyniki pochodzącej z tego samego numeru Circulation pracy oryginalnej Hayashida i wsp., którzy u 427 kolejnych chorych poddawanych cewnikowaniu serca oznaczyli stężenie sLOX-1 (soluble lecitin-like oxidized LDL receptor-1), poszerzając tym samym listę osoczowych markerów wykorzystywanych w diagnostyce ostrych zespołów wieńcowych (ACS).
Występowanie lub brak zmian w tętnicach wieńcowych oceniano za pomocą badania koronarograficznego, zaś stabilizację stanu chorych na podstawie wskaźników klinicznych.
Hayashida i wsp. wykazali, że stężenie sLOX-1 było 4-krotnie wyższe u chorych z ACS (w porównaniu z pozostałymi chorymi). Poziom sLOX-1 przekraczający 1 ng/mL okazał się mieć większą wartość predykcyjną od oznaczeń wysokiej czułości białka C-reaktywnego (CRP). Do wzrostu poziomu sLOX-1 dochodziło nieco wcześniej w przebiegu ACS niż do wzrostu poziomu troponiny, co sugeruje, iż może to być bardzo dobry początkowy marker diagnostyczny. Co więcej, poziomy sLOX-1 nie korelowały z poziomami troponiny, a wyniki oznaczeń wzajemnie się uzupełniały.
Obserwację tę potwierdza fakt, iż poziomy sLOX-1 nie korelują z występowaniem tradycyjnych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego, takich jak nadciśnienie, cukrzyca, palenie papierosów czy poziom cholesterolu LDL. Sugeruje to, że sLOX-1 może dostarczać informacji niemożliwych do uzyskania za pomocą tradycyjnych miar ryzyka sercowo-naczyniowego.
Jak podkreśla John F. Keaney, biorąc pod uwagę, że już w chwili obecnej mamy do dyspozycji wiele uznanych markerów aktywności choroby wieńcowej, konieczne jest wykazanie, że oznaczenia nowych wskaźników przynoszą jednoznaczne, dodatkowe korzyści kliniczne. Ponieważ oznaczenia troponiny stanowią obecnie podstawę rozpoznania ACS, interesujące byłoby formalne porównanie wartości seryjnych oznaczeń sLOX-1 i troponiny w diagnostyce ACS zwłaszcza, że prezentowane w Circulation dane pochodzą z 1 ośrodka i brak jest, między innymi, pełnych informacji dotyczących standaryzacji metodyki oznaczeń sLOX-1. Nie jest to problem trywialny, bowiem jak przypomina Keaney, choć fibrynogen stanowi czynnik ryzyka sercowo-naczyniowego to, między innymi, kłopotliwa metodyka spowodowała, że nie znalazł szerokiego praktycznego zastosowania.
Opracowane na podstawie: Circulation / 2005-08-09